This Day in History: 2023-03-14
Siódme świadectwo to opowieść o tym jak Bóg odpowiadał na moje modlitwy. Nawet wówczas, gdy byłem ateistą i „zdecydowałem”, że Boga nie ma. Ojciec jednak, cały czas, miał mnie w swojej opiece i prostą drogą prowadził do siebie – moje nawrócenie.
„I Ja wam mówię: Proście a otrzymacie; szukajcie a znajdziecie; pukajcie a otworzą wam. Każdy bowiem kto prosi, otrzymuje; kto szuka znajduje a temu kto puka będzie otwarte. Czy jest wśród was taki ojciec, który, gdy poprosi go syn o rybę, zamiast ryby poda mu węża? Albo gdy poprosi go o jajko czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, chociaż źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to tym bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go poproszą”.
Ewangelia wg św. Łukasza 11,10-13
Błogosławiony Ojcze! Zaprawdę Ty nigdy nie zawodzisz. Zawsze cierpliwie odpowiadasz na nasze szczere wołania. I czekasz, aż będziemy gotowi poprosić o Ciebie. Nie o rzeczy tego świata, które tak bardzo cenimy: zdrowie, powodzenie, sławę, pieniądze, miłość do drugiej osoby, dzieci, sukces zawodowy itp. Ale o Ciebie. O Twojego Ducha. O Twoją Obecność. O Twoją miłość. O Twoją, dla nas, wolę. Czekasz, aż będziemy gotowi oddać to, co zdobyliśmy na ziemi, i przyjąć to, co Ty, od początku czasu, chcesz nam ofiarować.
Wszechmogący Boże, Ty obdarowałeś moje życie wieloma „ziemskimi” darami. W niewysłowionej dobroci odpowiadałeś na moje prośby. Pamiętam, gdy jako młody chłopak prosiłem Cię o dobrą ocenę w szkole. Modliłem się wówczas jak dziecko. Wyobrażałem sobie Ciebie jak dziecko. A Ty łaskawie spełniałeś moje prośby. Potem, gdy porzuciłem swoje dziecięce wyobrażenia o Tobie i „zdecydowałem”, że Cię nie ma, Ty ciągle byłeś przy mnie. I znowu odpowiadałeś na moje modlitwy. Wówczas wydawało mi się, że to głównie sobie zawdzięczam to, co osiągnąłem. Lecz teraz widzę, że to Ty łaskawie trwałeś przy mnie. A każde doświadczenie, które, z Twojej łaski, mnie spotykało, prowadziło mnie do Ciebie. Czasami przynosiłeś ból, smutek, depresję. Czasami ofiarowałeś radość, satysfakcję i chwilowy spokój. Kiedyś myślałem, że tak właśnie wygląda życie. Że na nic więcej nie możemy liczyć. Tylko chwilowe doznania, które często przechodzą z jednej skrajności w drugą. Teraz widzę wyraźnie, że te doświadczenia były konieczne, abym świadomie i dobrowolnie, wrócił do Ciebie.
Bowiem, po jakimś czasie, moje serce powiedziało: „Dość! Nie chcę dłużej tak żyć!”. Obudziło się we mnie pragnienie poznania innego sposobu życia. Nowa modlitwa. Tym razem nie wiedziałem już czego chcę od tego świata. A raczej wiedziałem, że to czego chcę, świat, który znałem, nie jest w stanie mi dać. Chciałem spokoju, który nie przemija. Radości, która nie blaknie. Chciałem Ciebie, choć wówczas jeszcze tego nie wiedziałem.