Dobra Nowina odc. 22 – O modlitwie

W dwudziestym drugim odcinku z serii Dobra Nowina opowiadam wam o modlitwie, dzielę się z wami tym, jak ewoluowała w moim życiu modlitwa. Jak zmieniała się jej forma oraz to, czego dotyczyła. I jak finalnie zaprowadziła mnie do poznania Prawdy, która uczyniła mnie wolnym.

Na początku, gdy jeszcze w „dziecinny” sposób wierzyłem, iż Bóg jest przede wszystkim tym, który spełnia moje życzenia, modlitwa służyła do wyrażania próśb. Więc w sytuacjach, gdy bardzo mi na czymś zależało, np. na zabawce, słodyczach, dobrej ocenie w szkole, żarliwie i szczerze zwracałem się do Boga, z prośbą o spełnienie tego, co było dla mnie ważne. I, w moim doświadczeniu, te prośby, bardzo często, były wysłuchiwane – co tylko wzmacniało tą moją dziecięcą wiarę.

Później, gdy zdecydowałem, iż Boga nie ma, modlitwa zmieniła swoją formę. Nauczyłem się, że gdy chciałem coś osiągnąć, to z ufnością i radością wyobrażałem sobie, że moje marzenie już się spełniło. Taka technika czasami może być nazwana wizualizacją czy afirmacją. A ja szybko nauczyłem się, że ma w sobie ogromną moc i skuteczność. I stosowałem ją w każdej możliwej sytuacji. I wówczas gdy ją stosowałem, nie sądziłem że ma ona coś wspólnego z modlitwą. Potem dopiero przeczytałem w Piśmie Świętym, że powinniśmy modlić się z dziękczynieniem, modlić się tak, jakby nasza prośba już została wysłuchana. I to właśnie, przez cały ten czas, gdy wydawało mi się, że Boga w moim życiu nie ma, robiłem. Modliłem się do Niego, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. I doszedłem w stosowaniu tej modlitwy do dużej biegłości :-)

I finalnie, gdy stało się dla mnie jasne, że proszenie o rzeczy tego świata, nie przynosi pożądanych efektów (przynosi ukojenie i zadowolenie jedynie na chwilę), zwróciłem się ze swoją modlitwą o poznanie ukojenia, które nie przemija. Spokoju, który się nie kończy. Radości, która trwa wiecznie. I, nauczony modlitwami, które tak często i intensywnie stosowałem wcześniej, wiedziałem jak powinienem się modlić, aby być skutecznym. Wiedziałem, że muszę z całego serca pragnąć tego, o co się modle. Że poznanie Prawdy, która uczyni mnie wolnym, musi być pierwszym i jedynym pragnieniem w moim sercu. Wiedziałem również, że muszę być cierpliwy. Że nie powinienem zniechęcać się tym, że efekty nie przychodzą od razu, lub że przychodzą w innej formie, niż to, czego się spodziewałem. I wreszcie, że powinienem z radością dziękować za to, że moja modlitwa została wysłuchana. Że odpowiedź na moją modlitwę jest tak pewna, jak pewny jest Bóg.

Więc to, czego uczy mnie moje doświadczenie, to to, że modlitwa w moim życiu przechodziła ewolucję. Zarówno w formie jak i w treści. I każdy z etapów był bardzo potrzebny. Niezbędny na mojej drodze do domu Ojca.

A na końcu zachęcam do korzystania z tych prezentów, które Bóg w swojej łaskawości, poprzez różne osoby i nas samych, oddaje w nasze ręce. Wykorzystujmy modlitwy, które już istnieją, które odpowiadają na pragnienia naszego serca. Módlmy się nimi. Spisujmy również modlitwy, które Bóg nam powierza i dzielmy się nimi z innymi. Lecz nie zapominajmy, że najważniejszą modlitwą jest cisza. Jest szczere pragnienie naszego serca, które wyraża się bez słów. Które pokazuje, gdzie jest nasz skarb. Czym jest to, co cenimy najbardziej.

[film w wersji z napisami]

Dobra Nowina odc. 22 (O modlitwie) została nagrana 29 listopada 2016r.